Wchodzisz cicho, może trochę niepewnie… a to miejsce już Cię zna.
Zanim zdążysz cokolwiek powiedzieć, już Cię otula –
☕️ zapachem świeżo parzonej kawy,
🍏 ciepłem szarlotki wyjętej prosto z pieca,
i czułością, o której świat ostatnio tak bardzo zapomniał.
Tu możesz odetchnąć. Naprawdę głęboko. Tak, jak oddycha się dopiero wtedy, gdy wie się, że jest się bezpiecznym. Tu możesz zrzucić z ramion ciężar, który wieczorem nie pozwalał zasnąć.
Tu możesz po prostu być.
🧭 Jako pogromca dnia, który szczerze szepcze: „wiesz, czasem już nie mam siły…”
👩👧 Jako mama, która kocha całym sercem, ale zapomniała, jak to jest być dla siebie.
💪 Jako silna kobieta, która dopiero pod prysznicem pozwala sobie na łzy.
💞 Jako partnerka, która daje z całych sił, ale nie umie przyjąć bez poczucia winy.
🧒 Jako mały chłopiec, który tak dawno temu odłożył swoje marzenia na później.
🕯️ Tu tworzę dom.
Dom utkany z miłości, autentyczności i świadomej Pozytywności.
Bez masek, bez presji, bez wróżenia z fusów (tylko w Andrzejki!)
Tu czasem się „odklejam” —
✨ opowiem o Drodze Życia, manifestacji, bramie Syriusza,
😄 i pośmieję się z żarcików gagatka Merkurego.
🌺 Tu również z miłością i uważnością spojrzę holistycznie na Twoją opowieść.
Usłyszę i zobaczę to, co niewypowiedziane. Podzielę się doświadczeniem i wesprę Cię — łagodnie, w Twoim tempie, na Twoich zasadach.
Z sercem, dla Ciebie 💗
Twoja Trenerka Pozytywności,
Gabriela Pietrzycka 🌞
Nazywam się Gabriela Pietrzycka, za mną 29 soczystych, zielonych wiosen, a w duszy nadal kwitnie mi świadoma Pozytywność, pełna nastoletnich zachwytów.
Jestem numerologiem oraz studentką pedagogiki i psychologii. To tak się da? A i owszem, poszukuję niczym Sherlock Holmes punktów wspólnych pomiędzy tym, co naukowe, a tym, co w duszy gra.
A teraz zapraszam Cię do miejsca, w którym trzymam pędzel, kalkulator i klawiaturę pod pachą.
Nazywam się Gabriela Pietrzycka, za mną 29 soczystych, zielonych wiosen, a w duszy nadal kwitnie mi świadoma Pozytywność, pełna nastoletnich zachwytów.
Jestem numerologiem oraz studentką pedagogiki i psychologii. To tak się da? A i owszem, poszukuję niczym Sherlock Holmes punktów wspólnych pomiędzy tym, co naukowe, a tym, co w duszy gra.
A teraz zapraszam Cię do miejsca, w którym trzymam pędzel, kalkulator i klawiaturę pod pachą.